Ja,On,toksyczny związek
"On" - Brunet o piwnych oczach, który powalal mnie swoim usmiechem przy pierwszym i kolejnym spotkaniu...
Z początku zwykła przyjaźń, która przerodzila sie w miłość (tak mi sie wtedy wydawało).
Eh....te motylki w brzuchu, to szybsze bicie serca na jego widok, pocałunki przy ,których po prostu odlatywalam, totalnie wtedy byłam najszczesliwsza kobietą na swiecie!!!! Po prostu KOCHANA!